W artykule publikujemy ciekawą i długą historię Tarnowskiego Towarzystwa Przyjaciół Węgier. Związki polsko - węgierskie mają długotrwałą tradycje, Kształtują się od zarania państwowości tych krajów, można je dostrzec już w dobie Piastów i Arpadów. Losy tych narodów i państw splatały się w dobie Odrodzenia, gdy na tronach Polski i Węgier zasiadali królowie Jagiellonów; szczególne zbliżenie przyniosły czasy Stefana Batorego i Anny Jagiellonki. Wyjątkowe w dziejach przyjaźni polsko węgierskiej zapisały się wydarzenia w okresie Wiosny Ludów 1848-49r., kiedy wielu Polaków, pod komendą wybitnych polskich oficerów, walczyło o wolność narodu węgierskiego. Chlubnie zapisały się tu nazwiska gen. Józefa Bema "naczelnego wodza Armii Siedmiogrodzkiej, gen Henryka Dembińskiego" dowódcy armii węgierskiej, gen Józefa Wysockiego - twórcy Legionu Polskiego oraz wielu innych.


Związki Tarnowa z Węgrami

 
Związki polsko - węgierskie mają długotrwałą tradycje, Kształtują się od zarania państwowości tych krajów, można je dostrzec już w dobie Piastów i Arpadów. Losy tych narodów i państw splatały się w dobie Odrodzenia, gdy na tronach Polski i Węgier zasiadali królowie Jagiellonów; szczególne zbliżenie przyniosły czasy Stefana Batorego i Anny Jagiellonki.


Wyjątkowe w dziejach przyjaźni polsko węgierskiej zapisały się wydarzenia w okresie Wiosny Ludów 1848-49r., kiedy wielu Polaków, pod komendą wybitnych polskich oficerów, walczyło o wolność narodu węgierskiego. Chlubnie zapisały się tu nazwiska gen. Józefa Bema - naczelnego wodza Armii Siedmiogrodzkiej, gen Henryka Dembińskiego - dowódcy armii węgierskiej, gen Józefa Wysockiego - twórcy Legionu Polskiego oraz wielu innych.

Okres II wojny światowej przyniósł kolejne przykłady przyjaznych związków, gdy polscy uchodźcy spotkali się życzliwą i konkretną pomocą ze strony Węgrów. Październik 1956 r. znacznie umocnił nasze przyjazne związki.

Szczególną rolę w umocnieniu i krzewieniu tej przyjaźni odegrało miasto Tarnów, leżące w miejscu dwóch szlaków handlowych biegnących pradolina rzeki Białej i Dunajca. Tędy ciągnęły znad Bałtyku karawany kupców wiozące na Węgry flamandzkie i angielskie sukna oraz polskie ryby i sól. Podobnie węgierscy kupcy przejeżdżali przez Tarnów wioząc miedź, żelazo, wosk, futra i przede wszystkim dobre wina. Zgodnie z zasadami prawa składu, które Tarnów posiadał od 1585 r., zatrzymywano się w mieście i wykładano swoje towary. Obydwa szlaki do XVIII w. określane były na mapach jako drogi węgierskie.

W Tarnowie osiedlali się kupcy węgierscy, często otwierając tu składy wina prowadzone przez miejscowych mieszczan. Niektórzy tarnowianie porozumiewali się biegle językiem węgierskim, a i małżeństwa tarnowsko - węgierskie nie należały do rzadkości. Założyciel miasta Spicymir, Kasztelan krakowski i doradca królewski, był pełnomocnikiem króla Kazimierza Wielkiego i uczestniczył w opracowaniu traktatów wyszehradzkich, przyczyniając, przyczyniając się znacznie do zacieśnienia współpracy politycznej i gospodarczej z Węgrami.

Na tarnowskim zamku znalazł schronienie król węgierski Jan Zapollya, zmuszony czasowo opuścić Węgry. Natomiast na zamku w Dębnie k. Tarnowa gościł słynny poeta węgierskiego renesansu Bálint Balaski.

Mocno związały Tarnów z Węgrami klęski narodowe i wspólne dążenia wolności. W Tarnowie urodził się bohater obydwu narodów gen. Józef Bem, który wsławiony w walkach w węgierskim powstaniu narodowym przeszedł na Węgrzech do legendy.

Nic też dziwnego, że w Tarnowie, mieście w którym tradycją przyjaźni i braterstwa przekazywane są z pokolenia na pokolenie powstało pro węgierskie stowarzyszenie. Było to pierwsze towarzystwo, które w swojej nazwie przyjęło zapis "Towarzystwo Przyjaciół Węgier" a nie Towarzystwo Przyjaźni Polsko - Węgierskiej". Jakich wiele w Polsce.

Myśl założenia węgierskiego stowarzyszenia w Tarnowie narodziła się jeszcze w okresie międzywojennym. Nie bez znaczenia w tej sprawie było sprowadzenie do Tarnowa prochów gen. Józefa Bema w 1929 r. W uroczystości złożenia zwłok w mauzoleum wzięły tysięczne rzesze, w tym oficjalna delegacja węgierska. Ożywił się znowu polsko węgierski trakt. Wznowiono handlowe kontakty z Tokajem, do tarnowskich piwnic zaczęły napływać tokajskie wina.

Stało się to za sprawą inż. Norberta Lippóczego, którego przodkowie zajmowali się produkcją i importem win do Rzeczpospolitej od 1764 r. Kontakty przerwane podczas I wojny światowej zostały odtworzone, powstały nowe składnice w południowej Polsce z ekspozyturą w Tarnowie, prowadzoną przez wspomnianego N. Lippóczego, który przybył do Tarnowa i osiadł na stale. Tarnów stał się dla niego drugą ojczyzną, tutaj założył rodzinę, żeniąc się z Polką. Już wtedy atmosfera sprzyjała założeniu towarzystwa przyjaźni z Węgrami. Podjęte próby zakończyły się fiaskiem.

Po wojnie odżyły przyjacielskie nastroje do Węgrów. W Tarnowie 1948 r. miały miejsce ogólnopolskie obchody 100 rocznicy Wiosny Ludów. Miasto stało się widownią olbrzymiej manifestacji polsko - węgierskiego braterstwa. Świeże były zadzierzgnięte podczas ostatniej wojny więzy przyjaźni z niektórymi Węgrami przez internowanych w tym kraju żołnierzy 16 pp z Tarnowa. Ponownie podjęto w Tarnowie próbę założenia towarzystwa węgierskiego. Jednak mimo przygotowanego statutu i tym razem niż z tego nie wyszło, jako że nie sprzyjały temu warunki społeczno polityczne.

Wydarzenia 1956 r. na Węgrzech uwidoczniły serdeczny stosunek Polaków a w szczególności tarnowian do węgierskich braci. I tym razem stare przysłowie "Polak Węgier dwa bratanki"" znalazło swe spełnienie w Tarnowie.

 


Społeczny Komitet Pomocy Węgrom

Na wieść o krwawych wydarzeniach na Węgrzech społeczeństwo tarnowskie spontanicznie przystąpiło do organizowania pomocy dla Węgrów. Na wstępie siedmiu ochotników akcji krwiodawstwa wystąpiło z apelem do mieszkańców Tarnowa i powiatów o ochotnicze oddanie krwi dla rannych w Budapeszcie. Jak wynika z listy Powiatowego Zarządu PCK w Tarnowie, na apel zareagowało 117 ochotników. Chęć oddania krwi zgłosiło również 30 żołnierzy i oficerów miejscowego garnizonu Wojska Polskiego. Podczas trzydniowej akcji (29-31 październik 1956 r.) krew oddało 72 tarnowian (w tym 20 kobiet).

Zebrano 15 730 mln krwi, która została przewieziona do Stacji Krwiodawstwa w Krakowie zajmującej się transportem na Węgry.

Społeczna akcja objęła również zbiórkę leków opatrunków, które zbierał Powiatowy Oddział PCK w Tarnowie 29. 10.1956 r. odesłano dwa pierwsze transporty leków i opatrunków wartości 10000zł, ofiarowanych przez załogę Krakowskiego Przedsiębiorstwa Aptek - Oddział w Tarnowie, Powszechną Spółdzielnię Spożywców, Aptekę Miejską Szpitala. Zorganizowana zbiórka pieniężna przyniosła 16 098zl

W celu skoordynowania tej spontanicznej akcji, 30.10.1956 r. na Sesji Plenarnej Miejskiej Rady Narodowej w Tarnowie powołano Społeczny komitet Pomocy Węgrom. 

Akcja pomocy dla bratniego narodu węgierskiego ogarnęła szeroki rzesze społeczności tarnowskiej. 11 listopada Klub Dyskusyjny Inteligencji w Tarnowie zorganizował w Sali teatru im. L. Solskiego wieczór poezji i muzyki węgierskiej "Tarnowianie Węgrom". Dochód w całości przeznaczono na pomoc Węgrom. Podczas uroczystości wystąpił inż. Norbert Lippóczy z serdecznym podziękowaniem za okazaną pomoc - "Pragnę zapewnić Was, że my Węgrzy nigdy nie zapomnimy, że w tych ciężkich chwilach byliście z Nami" - zakończył ze wzruszeniem.

 


Tarnowskie Towarzystwo Przyjaciół Węgier

Na posiedzeniu Komitetu 14.11.1956 r. podsumowano dotychczasowo działalności informując o zebraniu leków i opatrunków o wartości ponad 13000 zł oraz gotówkę w wysokości 92 068,62 oddano ponad 20 litrów krwi a dalszych około 150 osób zadeklarowało jej oddanie. Akcja krwiodawstwa została jednak wstrzymana decyzją Wojewódzkiej Stacji Krwiodawstwa w Krakowie. Zresztą sytuacja na Węgrzech zaczęła się stabilizować. W związku z tym prezes L. Madejczyk oznajmił, że należy liczyć się z zakończeniem działalności Społecznego Komitetu Pomocy dla Węgrów.

Podkreślił, mówiąc dalej, że akcja pomocy dla ofiar krwawych wydarzeń na Węgrzech jest sprawdzianem gorącej i rzetelnej sympatii i przyjaźni społeczeństwa tarnowskiego dla bratniego narodu Węgierskiego. Przyjaźń ta ma stałe i mocne tradycje. Wspólnym bohaterem walki o wyzwolenie Polski i Węgier był gen. J. Bem Nawiązując do przytoczonych argumentów zaproponował powołanie na Ziemi Tarnowskiej stowarzyszenia o charakterze społeczno - kulturalnym zrzeszającego przyjaciół i sympatyków narodu węgierskiego.

Organizacja ta zajęłaby się popularyzacją wiedzy o Węgrzech, nawiązaniem stałego kontaktu z miastami związanymi z działalnością gen. J. Bema oraz wielkiego poety węgierskiego Sándora Petőfiego, miałoby otoczyć opieką pamiątki świadczące o przyjaźni polsko - węgierskiej.

W imieniu Społecznego Komitetu Pomocy Węgrom - prezes L. Madejczyk postawił wniosek o powołanie do życia Tarnowskiego Towarzystwa Przyjaciół Węgier. Wniosek spotkał się z gorącą aprobatą wszystkich zgromadzonych i został przegłosowany. Członkami założycielem byli: Marian Byrka, Edward Janton, Barbara Krupińska, Stanisław Ksyk, Norbert Lippóczy, Leszek Madejczyk, Zenon Musiał, Roman Nagórzyński, Krystyna Orlińska, Tadeusz Ratajski, Henryk Rogoziński, Zygmunt Rybczyk, Karol Sit, Adolf Trześniowski, Wanda Wróblewska - Składzień.

Funkcje przewodniczącego Tymczasowego Zarządu TTPW pełnił L. Madejczyk.

Jako Pierwszoplanowe zadanie stowarzyszenie podjęło projekt budowy w czynie społecznym trwałego pomnika przyjaźni polsko - węgierskiej, który miał być nowoczesny dom dla małych dzieci w Tarnowie im. Józefa Bema i Sándora Petőfiego. Inicjatywa spotkała się z gorącym poparciem tarnowian. Jako pierwsi zadeklarowali pomoc finansową poprzez dobrowolne opodatkowanie się w ciągu całego roku pracownicy Powszechnej Spółdzielni Spożywców. Członkowie Miejskiego Komitetu Odbudowy Stolicy zobowiązali się przekazać na budowę pomnika 100 000 zł, natomiast Prezydium MRN oświadczyło gotowość bezpłatnego przekazania na ten cel odpowiedniej parceli.

TTPW wystąpiło z apelem do wszystkich tarnowskich zakładów pracy instytucji, urzędów, mieszkańców wsi, organizacji politycznych i społecznych o składanie datków na budowę pomnika. Obliczono, że świadczenia po 5 zł miesięcznie przez cały 1957 r. wystarczyłoby na realizacje projektu.

20. 11. 1956 r. odbyło się zebranie Tymczasowego Komitetu TTPW, na którym omówiono sprawy organizacyjne, sprawę opracowania statutu Towarzystwa oraz podzialu prac w poszczególnych sekcjach. Nieco wcześniej 19 Listopada wystąpiono do Narodowego Banku Polskiego Odział w Tarnowie o wyodrębnienie konta pod nazwą "Fundusz Budowy Pomnika Przyjaźni Polsko - Węgierskiej w Tarnowie"

Nadal istniał Społeczny Komitet Pomocy Węgrom zajmujący się organizacją paczek gwiazdkowych dla węgierskich dzieci. Efektem tego działania było przekazania do Zarządu PCK w Tarnowie 49 paczek z żywnością i odzieżą o łącznej wartości 20 000 zł - była to garderoba, cukierki, czekolady, cytryny.

W grudniu do akcji pomocy Węgrom przystąpił także Studencki Komitet Pomocy Węgrom w Krakowie reprezentujący Zrzeszenie Studentów Polskich Politechniki Krakowskiej rozprowadzając znaczki na cel pomocy Węgrom.

Kontynuowano sprawę organizowania wczasowiska dla węgierskich dzieci, które miały przybyć ok. 15.01.1957r. na 2,5 miesiąca. Załatwiono już Ośrodek Wczasów Kolonijnych w Piwnicznej, udostępniony przez Prezydium WRN w Krakowie. Mając do dyspozycji sporą sumę pieniędzy zebraną podczas akcji październikowej, starano się zapewnić jak najlepsze warunki dzieciom. Pieniędzy niestety nie starczyło na wszystko. Postanowiono znowu sięgnąć do środków społecznych.

Wystąpiono więc do dyrekcji Szpitala Miejskiego w Tarnowie bezpłatne oddelegowanie jednej pielęgniarki oraz przekazania na potrzeby pensjonatu apteczki z podręcznym wyposażeniem, zwrócono się do dyrekcji Zakładów Gastronomicznych o oddelegowanie nieodpłatnie jednej kucharki na szefową kuchni, do PSS-u o oddelegowanie pracownika na kierownika ośrodka. Zakłady Azotowe miały pożyczyć samochód a Prezydium MRN miało przedzielić talon na 100 litrów benzyny.

Wymienione instytucje pozytywnie ustosunkował się do poszczególnych zadań. Wspólnym wysiłkiem wielu instytucji i dzięki wspaniałomyślności społecznej zorganizowano dla dzieci węgierskich 2,5 miesięczny pobyt rekreacyjny. Niestety, kiedy wszystko było przygotowane, 10.01.1957r. z Ambasady Węgierskiej nadeszła dość lakoniczna wiadomość "Dzieci nie przyjadą do Polski z powodu rozpoczęcia nauki w kraju. Przyjazd do Tarnowa jest nieaktualny".

Podstawowym zadanie TTPW było opracowanie statutu, którego wstępny projekt opracowała dr W. Wróblewska-Składzień z mgr Z. Rybczykiem. Projekt ten przygotowany w 4 egzemplarzach razem z wnioskiem rejestrację został podpisany przez 15 członków - założycieli i przekazany 27.11.1956 r. za pośrednictwem Prezydium MRN w Tarnowie do Prezydium WRN w Krakowie, celem zarejestrowania. W dniu 6.12.1956 r. Prezydium WRN w Krakowie wydało decyzje o zarejestrowanie Towarzystwa pod nr A-359 o czym pisemnie Towarzystwo zawiadomiono.

10.01.1957 r. odbyło się pierwsze walne Zgromadzenie Tarnowskiego Towarzystwo Przyjaciół Węgier. Spośród 36 członków wyłoniono zgodnie ze statusem 7 członków do Zarządu oraz 5 do komisji Rewizyjnej. Zarząd ukonstytuował się w składzie: przewodniczący - dr Wanda Wróblewska-Skłądzień, z-ca przewodniczącego - mgr Tadeusz Ratajewski,, sekretarz - mgr Stanisław Wojciechowski, Skarbnik - mgr Henryk Rogoziński, oraz członkowie: inż. Norbert Lippoczy, inż. Dr Władysław Smoleń, red. Leszek Madejczyk. W skład Komisji Rewizyjnej weszli: przewodniczący - mgr Jan Kuta, z-ca - dr Tadeusz Lubienicki , sekretarz - mgr Zygmunt Rybczyk, członkowie dr Roman Skolimowski i mgr Jerzy Szmyd.

Sekretariat towarzystwa mieścił się w lokalu NBP w Tarnowie przy ul Mickiewicza 2. Uchwalono stawkę członkowską w wysokości 5 zł.

Siedzibą Towarzystwa zostało miasto Tarnów, natomiast terenem działania - miasto i Ziemia Tarnowska.

Celem działalności było popularyzowanie wiedzy o Węgrzech oraz upowszechnieni i utrwalenie odwiecznej przyjaźni między oboma narodami . Stowarzyszenie realizuje swoje cele poprzez: organizowanie zebrań, odczytów, wykładów i wystaw oraz działalność prasową i wydawniczą, gromadzenie wszelkich pamiątek świadczących o przyjaźni współpracy oraz roztaczanie nad nimi stałej opieki, urządzenia imprez kulturalnych i sportowych oraz organizowanie zjazdów i wycieczek, nawiązanie i utrzymywanie stałego kontaktu z Kiskőrős,

Rodzinnym miastem poety Petofiego adiutanta gen. Bema, podejmowanie inicjatyw mający na celu utrwalenie przyjaźni między oboma narodami np. budowę pomnika gen J. Bema.

Według statutu władze Stowarzyszenia stanowiło Walne Zgromadzenie Członków, które najpierw odbywała się co roku, potem co dwa lata, a obecnie co cztery. Do jego komptetenji należało: przyjmowanie i zatwierdzanie sprawozdań z działalności Zarządu za ubiegły okres, uchwalanie planów działalności oraz planów finansowo gospodarczych na okres następny, wybór Komisji Rewizyjnej oraz Sądu Koleżeńskiego, ustalenie składek członkowskich, podejmowanie decyzji w sprawie nabycia zbycia lub obciążenia majątku nieruchomego, uchwalenie statutu i zmian statutowych.

W Walnym zgromadzeni uczestniczą wszyscy członkowie, z tym że każdy upełnomocniony dysponuje jednym głosem. Zarząd Stowarzyszenia może zapraszać na Walne Zgromadzenie przedstawicieli instytucji oraz organizacji społecznych i politycznych - nie będących członkami Stowarzyszenia - z głosem doradczym. Zwołane w ten sposób Walne Zgromadzenie może podejmować ważne uchwały zwykłą większością głosów przy obecności conajmniej połowy członków Stowarzyszenia. Stowarzyszenie reprezentuje na zewnątrz przewodniczący lub jego zastępca.

Pomiędzy Walnymi Zgromadzeniami Towarzystwem kieruje 7-mio osobowy Zarząd, początkowo wybrany na przeciąg 2 lat. Posiedzenia Zarządu odbywają się w miarę potrzeby, ale nie rzadziej niż raz w miesiącu.

Komisja Rewizyjna składa się z przewodniczącego, zastępcy, sekretarza i dwóch członków. Do jej kompetencji należy badanie oraz opiniowanie działalności Zarządu Stowarzyszenia, a w szczególności badanie ksiąg rachunkowych pod względem formalnym i rzeczowym, tudzież stawianie wniosku o udzielenie absolutorium Zarządowi. Do załatwienia sporów wynikłych w obrębie Stowarzyszenia powołany jest Sąd Koleżeński.

Członkami stowarzyszenia mogą być osoby pełnoletnie, które uznają cele Stowarzyszenia i przyjmują obowiązek udziału w ich realizacji. Członkowie uczestniczą w Walnym Zgromadzeniu z prawem stawiania wniosków oraz głosowania korzystają z czynnego i biernego prawa wyborczego.

Fundusze Stowarzyszenia stanowiły składki członkowskie oraz dochody z imprez, sprzedaży własnych wydawnictw jak też zbiórek, subwencji, darowizn i zapisów.

Trudne początki - Towarzystwo przez wiele lat nie posiadało własnego lokalu - rekompensował wielki entuzjazm. TTPW od początku było stowarzyszeniem o charakterze społecznym. Niewielu pozostało do dzisiaj z licznego grona członków założycieli - pełnią oni nadal aktywny udział w życiu Towarzystwa, np. dr Wanda Wróblewska-Składzień - prezes w latach 1957-1966, później długoletni sekretarz Towarzystwa, obecnie członek zarządu czy też dr Barbara Krupińska - członek zarządu, niedawno zmarły Antoni Sanowski - długoletni członek Komisji Rewizyjnej. Prestiż Towarzystwa od początku podbudował swoim autorytetem i osobowością niedawno zmarły (1996) Węgier z pochodzenia, Polak z wyboru - inż. Norbert Lippóczy. Ten Węgier zamieszkały od 1930 r. w Tarnowie umiał skupić wokół siebie grupę tarnowskich inteligentów, której bliskie były sprawy Węgrów. Założyciel wiceprezes oraz honorowy członek TTPW od 1988 r. znany tarnowianom ze swych kolekcjonerskich pasji, do końca swych dni uczestniczył w życiu Towarzystwa.

On to na pierwszym walnym zgromadzeniu Towarzystwa (10.01.1957 r.) dokonał niezwykłej darowizny na rzecz społeczeństwa miasta Tarnowa, przekazując do Muzeum Diecezjalnego swe cenne zbiory sztuki ludowej m.in. obrazy na szkle w ilości 260 szt. - były to przedwojenne zbiory powiększone o nowe nabytki z Hiszpanii, Alzacji, Syrii, Indii, Niemiec i Austrii. Obok tego zespołu trafiła tam ceramika, w tym oryginalny piec z kafli huculskich jak również rzeźby sakralne i ekslibrisy o tematyce religijnej.

Była to wdzięczność dla Tarnowa za okazaną Węgrom pomoc, o czym mówił - "Jako Węgier z pochodzenia daje wyraz swym uczuciom wdzięczności dla społeczeństwa miasta Tarnowa za jego serdeczną postawę w stosunku do narodu węgierskiego w jego ciężkich dniach". Także na Walny zgromadzeniu wystąpił z inicjatywą utworzenia w Tarnowie stałego Muzeum pamiątek związanych z osobą gen. J. Bema. Zapoczątkowując ten zbiór przekazał dla towarzystwa litografię z podobiznami gen. Bema., L. Kossutha i gen. H. Dębińskiego, 100 forintowy banknot Rządu Rewolucyjnego z 1848r., dwie serie znaczków pocztowych poświęcone bohaterom Wiosny Ludów oraz monografię Bema - Cosbena w j. węgierskim. Kolekcję tę rozszerzoną o osobliwości bibliofilskie, uzupełniał do końca swojego życia, deponując cenne obiekty w tarnowskim Muzeum.

Dzięki jego staraniom TTPW posiada bogatą bibliotekę (ok. 1200 egz.) o tematyce polsko-węgierskiej, ilustrującą głównie okres Powstania Listopadowego, Wiosny Ludów, Rewolucji Węgierskiej. Znalazły się tam pozycje związane z Bemem, Petőfim, Balassim, Lisztem jak również słowniki, mapy i przewodniki po Węgrzech. To właśnie on, elegancki starszy pan, zawsze pod "muchą" zaliczał wszystkie aukcje antykwaryczne, wychwytując "białe kruki". Norbert Lippóczy był jednym z największych kolekcjonerów ekslibrisów liczący ponad 25000 egzemplarzy oraz bogatą literaturę przedmiotu do Muzeum Okręgowe w Tarnowie.

Był także autorem wielu artykułów po tematyce winiarskiej, ludowym malarstwie na szkle, ekslibrisach. Organizował wystawy, opracowując katalogi wystaw i swoich zbiorów. Opracował także skrzętnie gromadzony depozyt TTPW w postaci literatury oraz wszelkich pamiątek związanych ze sprawami polsko - węgierskimi, który systematycznie przekazywał do Muzeum Okręgowe. W uznaniu zasług za propagowanie kultury polskiej i węgierskiej został odznaczony przez Rząd Węgierski Orderem Gwiazdy Republiki Węgierskiej, Ministerstwo Kultury i Sztuki uhonorował go odznaką Zasłużony dla Kultury Polskiej, Tarnowska Rada Miejska przyznała mu Honorowe Obywatelstwo Miasta Tarnowa

23 marca 1957 r, odbyło się ostatnie posiedzenie Społecznego Komitetu Pomocy Węgrom, które miało miejsce w biurze Odziały Dziennika Polskiego przy ul. Wałowej 12. Przewodniczący L. Madejczyk omówił dotychczasowe działalność, stwierdzając też że dalsze istnienie Komitetu jest nie celowe i komitet winien się rozwiązać. Sytuacja na Węgrzech ustabilizowała się więc i działalność Komitetu straciła rację bytu. Przekazano na rzecz TTPW kwotę 150 449,62 zł w gotówce, wszystkie akta i pozostały majątek Komitetu (100 arkuszy białego kartonu, talon na 100 l benzyny i 5 l oleju ). Zobowiązano także Zarząd do wystosowania specjalnych podziękowań osobom zasłużonym w akcji niesienia pomocy Węgrom, a szczególnie krwiodawcom.