W dniach od 30. sierpnia do 1. września, na zaproszenie p. Burmistrza Domonyi László w Kiskőrös gościła delegacja Tarnowskiego Towarzystwa Przyjaciół Węgier. Okazją były trzydzieste obchody trzech lokalnych świąt: Wina i Winiarzy, Mniejszości Słowackiej oraz Dożynek. Kiskőrös to miasto partnerskie Tarnowa a silne, przyjacielskie związki z TTPW są podtrzymywane od wielu już lat.
Jesteśmy nadal oszołomieni niezwykle ciepłym przyjęciem przez p. Burmistrza, opiekujące się nami Panie z Urzędu Miasta, delegacje Węgrów zaproszonych z Finlandii, Niemiec, Włoch (Sycylii), Słowacji i Rumunii oraz otwartością mieszkańców miasta. Do tego Węgrzy już nas przyzwyczaili wcześniej, ale szczególnie zaskakujący był bardzo bogaty (na dodatek prawie trzydniowy) program uroczystości. A miasto to liczy sobie tylko niecałe 15 tys. mieszkańców (wg Wikipedii).
Po przywitaniu w Urzędzie Miasta włączyliśmy się w obchody uroczystości. A mieliśmy do realizacji dwa programy. Ten oficjalny i dodatkowy dla zaproszonych gości. Wszystko odbywało się na naprawdę dobrym, wysokim poziomie. W centrum miasta powstała Ulica Winna – stoiska z winami, palinkami i innymi napojami alkoholowymi przygotowanymi przez Gildie Winiarzy z różnych regionów winiarskich Węgier. Oczywiście stoiska z regionalnymi potrawami zarówno węgierskimi jak i słowackimi, stoiska z wyrobami artystycznymi.
Na dwóch scenach (wielkiej i małej) świetne koncerty różnej maści. Począwszy od zespołów ludowych po różne orkiestry z Orkiestrą Dętą Miasta Kiskőrös (około 40-osobowa!) na czele, wspomagane przez kilka formacji mażoretek. Nie zabrakło węgierskich gwiazd popu z ich zespołami, zespołów rockowych, ale również koncertów arii operetkowych oraz znanych przebojów światowych zwłaszcza amerykańskich. Do tego jeszcze wielka wystawa starych samochodów (w tym replika Forda T), motocykli, motorowerów / motorynek (były nawet polskie Romety!) i rowerów oraz wspaniałych, zabytkowych maszyn rolniczych i budowlanych, zakończona paradą samochodów. W niedzielę – Święto Dożynek zaprezentowano paradę pojazdów konnych i jeźdźców w stosownych strojach (np. csikós’ów).
A wszystko codziennie od 10tej rano do późnych godzin nocnych. Przy temperaturze w dzień dochodzącej do +35 stopni C a w nocy około +25 C. Na szczęście przed sceną główną wybudowano ogromny namiot (dach), który chronił widzów przed słońcem.
Niedzielne pożegnanie z p. Burmistrzem oraz wszystkimi Przyjaciółmi (tymi wieloletnimi jak i najnowszymi) było bardzo wzruszające. Wyjeżdżaliśmy mając w uszach słowa Burmistrza, że polityka polityką a serca prawdziwych przyjaciół są zawsze otwarte do siebie nawzajem.
Kiskőrös – gratulujemy i serdecznie dziękujemy!!!
(kk)
Tradycyjnie, na początku wakacji, czyli w czwartek 4. lipca zakończyliśmy w TTPW kolejny roknauki języka węgierskiego. I jak zwykle wszyscy kursanci otrzymali zaszczytne świadectwopotwierdzające tę ciężką orkę na ugorze. Nasza Pani Profesor (Lidia Żołnierek – starszy wykładowca w Instytucie Językoznawstwa, Przekładoznawstwa i Hungarystyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie) uznała, że zgodnie z zasadą „zachęcać a nie zniechęcać”, oceniając jednocześnie nasze zaangażowanie i postępy w nauce, wszyscy z uczących się tak trudnego dla nas języka zasłużyli na promocję na kolejny etap nauki.
Trzeba przyznać, że kolejne świadectwo stanowi zachętę i przymus honorowy kontynuacji nauki aż do osiągnięcia majaczącej daleko na horyzoncie perfekcji językowej. A potem już zostanie tylko szlifowanie i polerowanie do …. zadowalającego Panią Profesor poziomu. Czyli wieczność przed nami.
Niestety, ze względu na to, że już w czerwcu rozpoczął się sezon urlopowy, nie wszyscy kursanci byli obecni na uroczystości. Mogą jednak odebrać świadectwa w siedzibie Towarzystwa w dniach dyżurów tj. we wtorki i czwartki w godzinach od 17. do 19., po wcześniejszym kontakcie telefonicznym.
Wszystkim, a zwłaszcza Pani Profesor, życzymy dobrego wypoczynku i samych pięknych dni pozwalających na regenerację i nabranie sił na kolejne zmagania lingwistyczne od października.
(kk)
W dniu 30 czerwca 1929 r złożono w specjalnie wybudowanym Mauzoleum w Parku Strzeleckim w Tarnowie, przywiezione z syryjskiego Aleppo prochy generała Józefa Bema. W sarkofagu wspartym na sześciu kolumnach umieszczono obok trumny urnę z ziemią z Tarnowa,pobojowisk spod Iganii, Ostrołęki a także z Węgier oraz Siedmiogrodu. Ten powrót bohatera do rodzinnego miasta był wielkim świętem trzech narodów: polskiego, węgierskiego i tureckiego. Odbył się z wielką pompą i należytym szacunkiem, przynosząc jednocześnie chlubę i rozgłos Tarnowowi.
W niedzielę, 30 czerwca br. przypadła 95 rocznica tego wydarzenia. Została ona przypomniana mieszkańcom Tarnowa w ramach Dni Tarnowa w bardzo skromny sposób. Pod Mauzoleum zostały złożone wiązanki kwiatów przez delegacje: Urzędu Miasta Tarnowa reprezentowanego przez Wiceprezydentkę Agnieszkę Kawę z osobami towarzyszącymi, Służby Mundurowe tj. Straż Graniczną, Straż Miejską, Prezeskę Naczelnej Organizacji Technicznej Rada w
Tarnowie Renatę Łabędź oraz przedstawicieli Tarnowskiego Towarzystwa Przyjaciół Węgier w osobach Prezesa Krzysztofa Kołacińskiego oraz Członka Zarządu Klaudiusza Stachaczyńskiego.
(kk)
Fot. P. Topolski
Dnia 24. czerwca 2024 r. minęło 28 lat od śmierci inż. Norberta Lippóczego.
Spoczywający przy głównej alei Starego Cmentarza w Tarnowie „Węgier z duszą Polaka” był współzałożycielem i aż do śmierci w 1996 r. głównym filarem Tarnowskiego Towarzystwa Przyjaciół Węgier.
Za swoje zasługi odznaczony został Orderem Gwiazdy Republiki Węgierskiej i Odznaką Zasłużony dla Kultury Polskiej. Nosił również tytuł Honorowego Obywatela Miasta Tarnowa. Był wybitną postacią, bibliofilem, cenionym kolekcjonerem i hojnym darczyńcą.
Opiekę nad grobem p. Norberta Lippóczego i rodziny sprawuje założone przez Niego Towarzystwo.
(kk)
W dniu 4. czerwca br. gościliśmy w siedzibie TTPW prof. Istvána Kovács’a.
Spotkanie przebiegało w przyjaznej i roboczej atmosferze. Profesor w nawiązaniu do jego„Anatomii przyjaźni” przedstawił ciekawe elementy współpracy i podstaw przyjaźni między naszymi narodami. Odpowiadał również na wiele pytań ze strony zgromadzonych słuchaczy.
Wizyta ta była zapowiadana przez p. Profesora jako pożegnalna nie tylko w Towarzystwie, ale również w Polsce. Obserwując werwę, niezwykle emocjonalny wykład i udział w dyskusji naszego Gościa, nie jesteśmy w stanie uwierzyć, że ta pogłoska może być prawdziwa. To zapewne był tylko pretekst, aby spotkać się z nami. A my liczymy na kolejne spotkania.
Dużo zdrowia i sił Panie Profesorze! Czekamy na kolejne odwiedziny w Tarnowskim Towarzystwie Przyjaciół Węgier.
(kk)