UWAGA UWAGA
K U R S J Ę Z Y K A W Ę G I E R S K I E G O!!!
Tarnowskie Towarzystwo Przyjaciół Węgier tradycyjnie już od 1988 r.
zaprasza na kurs języka węgierskiego.
Zajęcia prowadzone są w siedzibie TTPW w Tarnowie przy ul. L. Waryńskiego 10, w każdy czwartek w trzech grupach zaawansowania począwszy od początkujących.
Planowane rozpoczęcie zajęć od 2 października br.
Towarzystwo zapewnia doświadczoną lektorkę – Wykładowczynię na Wydziale Hungarystyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, możliwość zakupu podręczników, dostęp do materiałów ćwiczeniowych, możliwość wyjazdu na kilkudniowy pobyt szkoleniowy na Węgrzech.
TTPW korzysta ze wsparcia Konsulatu Generalnego Węgier w Krakowie, Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka oraz rozległych kontaktów instytucjonalnych oraz osobistych z Węgrami.
ZAPRASZAMY!!! Kontakt we wtorki i czwartki w godzinach od 17.00 do 19.00:
telefoniczny na numer 14 621 17 06
osobisty – w siedzibie TTPW
w pozostałe dni w godzinach od 9.00 do 20.00 – tel. 696 625 429
PRZEKONAJ SIĘ, ŻE WARTO POZNAĆ JĘZYK ODWIECZNYCH PRZYJACIÓŁ!!!
W dniach od 5. do 7. września delegacja Tarnowskiego Towarzystwa Przyjaciół Węgier gościła w Kiskőrös na corocznym Święcie Wina i Mniejszości Słowackiej.
W Urzędzie Miasta naszą delegację serdecznie przywitał burmistrz Domonyi László oraz pracownicy Urzędu. Zostaliśmy przedstawieni delegacjom zaprzyjaźnionych miast z Włoch, Niemiec, Słowacji, Rumunii i Chin.
O godzinie 17:30 na rynku głównym rozpoczęła się uroczysta inauguracja Festiwalu Święta Winobrania. Po oficjalnej prezentacji wszystkich delegacji w tym TTPW i występach artystyczny zespołów ludowych wręczono nagrody dla najlepszych producentów wina z Kiskőrös i okolic. Następnie zwiedziliśmy dom i muzeum Sándora Petöfiego. Tego dnia do późnych godzin wieczornych odbywały się koncerty oraz spotkania z węgierskimi przyjaciółmi i niekończące się z nimi rozmowy.
W sobotę 6. września autokar Urzędu Miasta zabrał nas i wszystkie inne delegacje na zwiedzanie miasta. Pokazano nam starą część Kiskőrös, a także nowoczesne i dopiero powstające nowe inwestycje w tym w szczególności nowy dworzec kolejowy. W dalszej części wycieczki zwiedziliśmy Farmę Wina im. Kiss es Tarsai Kft w miejscowości Tabdi. Założyciel, właściciel i obecny lider rozpoczął działalność w 1991 r., opierając się na stuletniej rodzinnej tradycji uprawy winorośli. Firma produkuje wina głównie z winogron uprawianych na Wielkiej Nizinie Węgierskiej- w rejonie Egeru i Tokaju. Skala produkcji jest oszałamiająca, roczny obrót firmy to 120-150 000 hektolitrów wina. Miesięcznie napełnia się 600 000 butelek, co daje rocznie rocznie ponad siedem milionów butelek. Firma jest jedną z trzech największych tego typu w tym rejonie.
W restauracji nad jeziorem im. Kakuszi podano obiad z przepysznym babgulyas’em, po którym kontynuowaliśmy spotkania ze starymi przyjaciółmi Bella László, Imre Hirsch oraz Mariką Somogyi uczestniczką pierwszego kontaktu nauczycieli szkół imieniem gen.J. Bema. Był to bardzo mile spędzony czas oparty na wspomnieniach z wielu lat znajomości. Albumy ze zdjęciami pozwoliły wrócić myślami do tych pięknych wspomnień. W tym dniu odwiedziliśmy jeszcze Centrum im. Jánosa Vitéz’a, w którym mogliśmy bliżej poznać „Poetę Narodu” za pomocą nowoczesnych technologii audiowizualnych.
W niedzielę po tradycyjnym węgierskim śniadaniu kontynuowaliśmy zwiedzanie atrakcji miasta Kiskőrös. W Old Car Museum mieliśmy okazję zobaczyć i podziwiać pięknie odrestaurowane stare samochody znanych marek światowych, a w Muzeum Historii Drogi największą w Europie kolekcję walców drogowych oraz unikatowy skansen mostowy ze starymi autentycznymi elementami i konstrukcjami węgierskich mostów.
W godzinach popołudniowych podziwialiśmy paradę konną z Sali Ceremonialnej Urzędu Miasta, a wieczorem piękne widowisko ogni sztucznych, które zakończyło Święto Wina w Kiskőrös.
W poniedziałek 08 września po śniadaniu pożegnał nas Burmistrz Kiskőrös wraz z pracownikami urzędu miasta i wyruszyliśmy w drogę powrotną do Polski. Po drodze odwiedziliśmy Tállya, miasteczko rodzinne Pana Norberta Lippóczego. Uczciliśmy jego pamięć składając kwiaty pod tablicą pamiątkową ufundowaną przez TTPW oraz uczestniczyliśmy w degustacji win tokajskich w winnicy Andrása Homoky.
Jak zawsze wróciliśmy z pięknymi wspomnieniami, zauroczeni węgierską gościnnością. Nie sposób wymienić i podziękować wszystkim osobom, które się nami opiekowały, w szczególności Pana Burmistrza Domonyi László, pracowników urzędu Gabi, Evę, Adrienn, Csillę i oczywiście niezastąpionego Franciszka.
(bt)
Jak co roku, w rocznicę śmierci p. Norberta Lippóczego, dnia 24. czerwca br., przedstawicie Zarządu TTPW złożyli kwiaty i zapalili znicze na grobie Jego i rodziny.
Inż. Norbert Lippóczy był współzałożycielem i aż do śmierci w 1996 r. głównym filarem Tarnowskiego Towarzystwa Przyjaciół Węgier. Ten „Węgier z duszą Polaka”, Honorowy Obywatel Miasta Tarnowa, odznaczany zarówno przez Węgrów jak i Polaków, spoczywa przy głównej alei Starego Cmentarza w Tarnowie
Był wybitną postacią, bibliofilem, cenionym kolekcjonerem i hojnym darczyńcą.
Opiekę nad grobem p. Norberta Lippóczego i rodziny sprawuje założone przez Niego Towarzystwo.
(kk)
Tradycyjnie jak co roku, 19. czerwca wyruszyliśmy poznawać (i przypominać sobie) ciekawe strony Węgier oraz sprawdzać nasze zdolności do porozumiewania się w języku węgierskim.
Tym razem naszą bazą wypadową był Huszár Panzió w Sárospatak. Droga „tam” była dość uciążliwa ze względu na nieprzewidziane utrudnienia. Przed samym Bardejowem stanęliśmy na 1,5 godz. w korku. Panowie Słowacy układali nowy asfalt na wjeździe do miasta. Nieco dalej, w Kapušanach starszy pan wyjeżdżając na ulicę tyłem z parkingu „stuknął” w samochód naszego kolegi (jadącego zgodnie z przepisami, bez pośpiechu). Na szczęście uszkodzenia umożliwiały dalszą jazdę. Niestety, dyskusja ze słowackim kierowcą (bezdyskusyjnie winnym) spisywanie stosownego protokołu dla ubezpieczycieli, interwencja policjanta, chodzenie i kiwanie głowami zajęło sporo czasu. W końcu ruszyliśmy w dalszą drogę już bez przygód. Po przekroczeniu granicy węgierskiej wybraliśmy jazdę bocznymi drogami. Można było podziwiać piękne krajobrazy Zeplińskiego Parku Narodowego. Umożliwiał to również stan dróg wymuszający niezbyt szybką jazdę. Ale w końcu to była wycieczka.
Jeszcze tego samego dnia, po zakwaterowaniu i obiadokolacji ruszyliśmy do centrum Sárospatak (prawie 13 tys. mieszkańców). To rzeczywiście piękne miasto u podnóża Gór Zemplińskich, nad rzeką Bodrog.
Następnego dnia, w piątek wyjazd do Pálháza, najmniejszego miasta na Węgrzech (1 100 mieszkańców) leżącego u południowych podnóży Gór Tokajsko-Slańskich. Tam czekała na nas pyszna przedpołudniowa kawa, ciacho i przejażdżka kolejką wąskotorową po Zeplińskim Parku Narodowym. Potem przejazd do Sátoralyaújhely (populacja ok. 20 tys. mieszkańców). Jego centrum to zadrzewiona kwitnącymi lipami wspaniała aleja z romantycznymi ławkami i rzeźbami zamknięta od strony południowej pięknym kościołem. Tam część grupy zdecydowała się na zwiedzanie miasta a w tym samym czasie pozostali pojechali w pobliże oglądać Tengerszem – przepiękny, zalany wodą kamieniołom, w którym od XV w. produkowano koła młyńskie. Ze względu na jego nietypowość, historię i bogactwo geologiczne rejon ten objęto ochroną jako rezerwat przyrody. Wróciliśmy do Sárospatak a niektórzy zdążyli jeszcze zdobyć najdłuższy na świecie most wiszący o długości 724 m. Niezapomniane przeżycia, zwłaszcza że w jego części chodzi się po szklanych, przeźroczystych płytach. Daje to niezły skok adrenaliny. Obiad w dobrej knajpie. Hegyalya Csarda w środku Sátoralyaújhely. Wieczorem spotkanie integracyjne przy dobrym winie, oczywiście węgierskim.
Sobota to wyjazd do Tokaju leżącego u zbiegu dwu rzek: Bodrogu i Cisy. Zwiedzanie miasta (niespełna 3 800 mieszkańców). Obowiązkowa wizyta w zabytkowej piwniczce za kościołem, a następnie rejs statkiem po Bodrogu i Cisie. Obiad w Bónchidai Csárda na brzegu Cisy. Po powrocie baseny w Sátoralyaújhely i ze względu na „Noc muzeów” skorzystanie z bogatej oferty miejscowego Zamku oraz innych zabytkowych obiektów w centrum miasta. Wieczorem tradycyjne spotkanie integracyjne przy winie.
Nadeszła niedziela a z nią niestety, czas powrotu. Niespiesznie, podziwiając krajobrazy udaliśmy się w stronę przejścia granicznego w Tornyosnémeti. Potem przeskok przez Słowację i przejście graniczne w Koniecznej. Wreszcie tradycyjne podziękowania organizatorom, pożegnanie i „rozwiązanie” wycieczki na parkingu w pobliżu Cmentarza Wojennego Nr 60 z I-szej Wojny Światowej na Magurze Małostowskiej. Rozstaliśmy się z mocnym postanowieniem powrotu na Węgry jeszcze wczesną jesienią tego roku.
Nie ma jak na Węgrzech!!!
(kk)